akurat był jarmark staroci...
i tam, po pięć złociszy były owe talerze, niezależnie od wielkości, podobnie filiżanki:)
ja akurat zakupiłam każdy inny talerz, znaczy z inną scenką i wykończeniem, były też zielone,ale akuratnie mi niepasowne.
miałam pojechać po więcej,ale raz - kolega wykupił:), a dwa - straszne korki byli:)
Bardzo nie góralskie te pamiątki, ale ładne :)
OdpowiedzUsuńno masz..następną razą ciupaskę przywiezę:)))
UsuńA może baranicę albo kierpce? Ciupaskę to jo mom :P
OdpowiedzUsuńja mam skóry.....:)
UsuńZ ciekawości zapytam, a pamiątek znad morza już nie ma w górach?:))
OdpowiedzUsuńWidziałam takie talerzyki, były podobne do Twoich w kolorze, także granatowe i zielone właśnie:)
no nie wiem, bo je generalnie trzymam się daleko do wszelkiego rodzaju sklepików z pamiątkami:))
Usuńzaglądam tylko w lewą część bazarku pod Gubałówką, tam gdzie właśnie góralskie wełny,itd, skóry nabyłam w Bukowinie u jednaj babeczki( u niej też biorę bundza,jak mi się do bacówki nie chce), no i do bacówki właśnie..
talerzyki widziała
m na allegro,za..29 zeta z przesyłką. czyli po pięć zeta się opłacało:))
granatooooowe????????ożesz...ten pan akurat nie miał,ale kto wie, może za rok:)
był też cudny maleńki wazonik kobaltowy,za jedyne 50 zł, bałam się brać, bo cieniutka porcelanka, no i te złocenia..
Pikne,Pani,pikne!
OdpowiedzUsuńMijka czy te talerze są obiadowe czy tylko do dekoracji?
Bo ja to raczej tradycyjne wolę.Wiesz rosół w nich podawać to profanacja!
Te Twoje to chyba deserowe co?
moje deserowe,ale jemy na nich ŚNIADANIE:))))
Usuńjeden do zupy..eee na pomidory jest:) i jeden duży..oddam Polce na ciastka:))
o, proszę co tez ciekawego z gor mozna przywieźć... Nie wracam na razie do szkoły i czuję się z tym dziwnie, Wu jest ważniejszy a i ja ciągle kapiąca
OdpowiedzUsuńWu zdecydowanie ważniejszy..trzymajcie się!
Usuń