Szmina to jest chyba jedyny kosmetyk,którego nigdy nie lubiłam.Na codzień nigdy nie używałam.Na wieczór raczej neutralne kolory. No nie lubię mieć tapety na ustach. Córki-pięknie,pozazdrościć. Neska
Masz w domu dwie modelki, ot co. Jedyna szminka dla mnie to niezbyt ostry róż.Mam taką szminkę, która się nie "zjada", to trwała szminka Avonu.Ostatnimi czasy to już tylko szminkę mogę bezkarnie używać, reszta dewastuje mi skórę lub oczy. Miłego, ;)
Anabell.ja tę też pożarłam,bo szminka generalnie mnie wkurza i zjadam:)))),chociaż bardzo się staram nie!!!!! moja konsultantka już nie ma do mnie siły:)))) do niedawna miałam tak z lakierem do paznokci,pomalowałam,pozachwycałam się i zaczynałam skrobać!!! ale powoli już tego nie robię,może na szminki przyjdzie czas?
modelki jak modelki,tatuś je od Narcyzów wyzywa:))) ale jest dumny jako paw!
A idź tam Kobieto! Ja tu wlazłam zupełnie nieświadoma i aż mnię przygięło, z zazdrości ofkors ;) Nie dość, że obie śliczne, to jeszcze uszminkowane w moim ukochanym kolorze i do tego do twarzy obu no! Ach.... Pogapię się trochę :D
u kogoś TAK, u mnie - nigdy:)
OdpowiedzUsuńTrzeba mieć obszerne usta do takiego koloru.
no właśnie,u mnie też wybitnie NIE,bo wyglądam jak jędza:)))
OdpowiedzUsuńcieszę się,że Córeszki mogą:))jest tyle ładnych czerwieni.
Szmina to jest chyba jedyny kosmetyk,którego nigdy nie lubiłam.Na codzień nigdy nie używałam.Na wieczór raczej neutralne kolory.
OdpowiedzUsuńNo nie lubię mieć tapety na ustach.
Córki-pięknie,pozazdrościć.
Neska
Neska, ja mam podobnie,toleruję jedynie błyszczyki,ale zjadam natychmiast:)))
OdpowiedzUsuńpiękne i wredne:)))
Masz w domu dwie modelki, ot co. Jedyna szminka dla mnie to niezbyt ostry róż.Mam taką szminkę, która się nie "zjada", to trwała szminka Avonu.Ostatnimi czasy to już tylko szminkę mogę bezkarnie używać, reszta dewastuje mi skórę lub oczy.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Anabell.ja tę też pożarłam,bo szminka generalnie mnie wkurza i zjadam:)))),chociaż bardzo się staram nie!!!!!
OdpowiedzUsuńmoja konsultantka już nie ma do mnie siły:))))
do niedawna miałam tak z lakierem do paznokci,pomalowałam,pozachwycałam się i zaczynałam skrobać!!!
ale powoli już tego nie robię,może na szminki przyjdzie czas?
modelki jak modelki,tatuś je od Narcyzów wyzywa:)))
ale jest dumny jako paw!
Ja też nie lubię szminek:-) Bleee. Push-up'ów też nie :D
OdpowiedzUsuńZbyszek,a próbowałeś się pomalować?:))
OdpowiedzUsuńA idź tam Kobieto! Ja tu wlazłam zupełnie nieświadoma i aż mnię przygięło, z zazdrości ofkors ;) Nie dość, że obie śliczne, to jeszcze uszminkowane w moim ukochanym kolorze i do tego do twarzy obu no! Ach.... Pogapię się trochę :D
OdpowiedzUsuńAnovi,ja też się gapię,i im zazdraszczam!
OdpowiedzUsuńbo ja wyglądam w szmince jak..yyy..cenzura!!!!!
o kapeluszach zamilknę...
im pasują, ja jak ciocia klocia:)
Nie, tego jeszcze nie:-) CO nie znaczy, że nie próbowałem różnych znaków (błyszczyków też :>)
OdpowiedzUsuńZnowu przyszłam się pogapić :)
OdpowiedzUsuńAnovi:))))
OdpowiedzUsuń