wtorek, 18 sierpnia 2009

Takie tam....













Rusinowa Polana i okolice.

"owiec" pieniński:)

5 komentarzy:

  1. WoW!!!!!!

    Mijka-no,no,no !!!!!
    Masz piękną "rozczochraną" fryzurkę

    A co ta pienińska łowca taka chuda ????

    OdpowiedzUsuń
  2. ona chyba ciężarna,zobacz na brzuszek,wygląda,jakby pociągnęło w dół.sporo takich było w stadzie.

    Mąż mnie obciął włosy..teraz mam do ramion!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę.
    Mnie NIKT nie chce obcinać.
    Tek ostatnio miała wyrównać tylko to tak równała, że miałam do ucha.
    No zagadała się troszkę...
    Odrosły cholery.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobry mąż! Mnie "obcina" Młodsza, bo fryzjerów nie lubię - nigdy nie możemy uzgodnić wspólnego stanowiska :-))
    Ten owiec jakiś do kozy podobny :-))

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie generalnie obcina Starsza,ale akurat jak wróciliśmy z Rusinowej Mauż uznał iż siano me głowę zdobi(heheh),i zażądał nożyczek.
    operacji dokonano na balkonie.na tle Tater i zachodzącego słońca.

    OdpowiedzUsuń